Żegluga spokojna, było flautowato. Dzięki maszynie szybko osiągnęliśmy port i te 65 Mm dystansu. Po zakupie chleba, paliwa i prysznicach wychodzimy w morze na Skagerrak. Już celujemy w Norwegię.
Młoda załoga spisuje się coraz lepiej, rozróżniając dziób od rufy. Kapitan haruje również jako wachtowy. Kiedy odpocznie, nikt nie wie.
// kpt. Jacek Jettmar
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz